RWBY – Czerwony kapturek z kosą.
Kiedy w 2013 roku natknęłam się na trailer z czerwonym, gothic lady, kapturkiem na dodatek władającym mechaniczną kosą, już wiedziałam, że ta seria będzie mi się podobać. Dziś mamy już pięć sezonów a aktualnie wypuszczany jest szósty. Seria stała się tak popularna, że znają ją prawie na całym świecie, a bynajmniej nie jest japońskiej produkcji. RWBY to wbrew zdziwieniu wielu osób amerime.
RWBY czytaj jako Ruby, to nazwa głównego teamu składającego się z czterech dziewczyn, które chcą zostać łowcami potworów zwanymi Grim i jednocześnie obrońcami ludzkości. W tym celu uczą się w Beacon, jednej z 4 akademii. Każda przypisana do jednego królestwa Vale, Atlas, Mistral, Vacuo. Zanim rozpoczęto pierwszą serię poprzedzono ją czterema trailerami, każdy dotyczył jednej z czterech bohaterek i nosił tytuł przypisanego jej koloru. Ruby – Red trailer, Weiss – White trailer, Blake – Black trailer i Yang – Yelow trailer. Za pomysł serii początkowo odpowiadał Monty Oum amerykański scenarzysta i animator, japońskiego pochodzenia, odpowiedzialny też za Dead Fantasy, poboczny serial 3D nawiązujący do gry Final Fantasy. Oglądając go można dopatrzeć się pewnych podobieństw do RWBY. W 2015 roku przed końcem trzeciej serii świat obiegła smutna i nagła wiadomość o śmierci Monty’ego, a za kolejne sezony odpowiada już Kerry Showcross. Za produkcje zabrało się amerykańskie studio Roster teeth, którego inne produkcje jak „Red vs Blue”, Nomads of Nowhere” czy Camp,camp” nie są zbyt znane w naszym kraju.
Na początku spotykamy naszą główną bohaterkę Ruby Rose w czerwonym płaszczyku czytającą sobie spokojnie książkę przed półką w sklepie. Na to wpada kilku rabusiów a dziewczyna wyciąga kosę i daje im popalić. Ścigając szefa natrafia na inną i doświadczoną łowczynię Glyndę, która jest nauczycielką w Beacon. Ruby dostaje reprymendę za narażanie życia, gdy pojawia się dyrektor szkoły profesor Ozpin i decyduje by przyjąć nową uczennicę, mimo że brakuje jej jeszcze dwóch lat. Ruby trafia do jednej klasy ze swoją starszą siostrą Yang. W pierwszym dniu spotyka też samolubną i nadętą Weiss Schnee dziedziczkę potężnej firmy zajmującej się wydobyciem pyłu – rodzaju energii, którą wykorzystują łowcy, oraz wszelkiego rodzaju urządzenia jak komputery, broń czy roboty. Weiss początkowo nie znosi Ruby, a ich kłótni przygląda się jeszcze lubiąca czytać książki Blake Belladona, skrywająca niezbyt ciekawe doświadczenia z organizacją Białego kła, czyli zrzeszeniem półludzi – pół zwierząt, walczących o swoje prawa w świecie, gdzie często prześladują tego typu odmieńców. Całej czwórce pisane będzie uczestnictwo w egzaminie. Ruby pechowo trafi na Weiss i dziewczynom ciężko będzie się dogadać. Yang i Blake nie będa miały większych problemów. W trakcie egzaminu poznamy też drugą drużynę składającą się z Phyry Nikos – jednej z najlepszych łowczyń , niezdarnego Juna Arc, Wesołą Nore Valkyrie i Lie Ren – cichego chłopaka o azjatyckim wyglądzie.
Pierwszy sezon opiera się głównie o szkolne życie bohaterek i z reguły proste choć czasem zabawne historie bohaterów. Każdy kolejny sezon fabuła rozkręca się coraz bardziej, a wątki i problemy stają się coraz bardziej skomplikowane. Problemy Białego kła, świat na skraju wojny, strach, intrygi. Pojawia się główna zła postać, a całość knowań zaczyna nabierać sensu. Dowiadujemy się też coraz więcej szczegółów dotyczących funkcjonowania tego świata. Pomaga nam w tym też poboczna seria „World of Remnant” Tutaj warto wspomnieć o innej pobocznej serii jak RWBY chibi, będącej przedstawieniem humorystycznych scenek, w których postacie są słodkie i pomniejszone. Większość fanów powinna wiedzieć czym są chibi? A niezaznajomionych odsyłam do Wikipedii. RWBY dorobiło się także co najmniej czterech gier, a najpopularniejszą z nich jest „Grim eclipse” i świeżo wydana „Amity arena.”
Grafika zmienia się z każdym kolejnym sezonem. Początkowo jest okropna, potraktowana bardzo prosto i mocno niedociągnięta. Postacie wydają się płaskie. Kontury co najmniej do końca drugiego sezonu są bardzo kanciate, szczególnie widać to tam gdzie powinny być zaokrąglone jak ramiona czy biust. Początkowo ze względu na ciekawą fabułę nie przeszkadzała mi kreska. Denerwujące były jednak czarne postacie przechodniów. Z kolejnymi sezonami kreska stawała się coraz ładniejsza. Postacie zyskały nawet nowe stroje. Z innej strony początkowo świetne i dynamiczne walki w trakcie kolejnych sezonów jak by utraciły na swojej atrakcyjności. Wydaje mi się, że więcej uwagi postawiono na treść. Każda z postaci była na czymś wzorowana, albo na kimś i tak Ruby to czerwony kapturek, Weiss królewna śnieżka, Blake to Bella z pięknej i besti, a Yang złotowłosa. Mówiąc jeszcze o Yang jej pełne imię Yang Xiao Long – oznacza małego słonecznego smoka. Osobiście ta postać kojarzy mi się z Czarną Mambą z Kill Billa głównie przez motor i żółty kolor, ale i trailer w którym walczy w klubie z całym gangiem zbirów z siekierami w dłoniach co przypomina mi inny film Tarantino.
Pod względem strojów jak i charakterów każda postać jest genialnie przemyślana. Każda ma swoje historie, problemy i specyficzne formy zachowania w różnych sytuacjach. Widać , że wyciągnięto na wierzch wszystko co możliwe. Stroje są specyficzne i odpowiednie do charakterów. A aktorki głosowe choć nie Seyuu, odwalają kawał dobrej roboty. Szczególnie zapamiętałam głos Barbary Dunkelman (Yang).
Muzyka to całkiem osobny temat. Za jej skomponowanie odpowiada Jeff Wiliams głosu użyczyła jego córka Casey. Każdy kawałek to idealna oprawa do danej sceny, nieraz napisany tylko po to by podkreślić akcję. Przykładem jest piosenka Weiss śpiewana w operze, a która wyraża emocje tej postaci gdy jest tyranizowana przez ojca. Inna z kolei jest piosenka Armed and ready, wyrażająca gniew innej bohaterki. Nieraz po słowach w tle można się domyśleć kontekstu.
Openingi też są bardzo fajne im dalej w las tym lepsze. Z każdym sezonem coraz chętniej je nucę, a słowa zapadają w pamięć. Często da się po nich przewidzieć o czym będzie dany sezon. Na minus dałabym przynudzanie i przeciąganie fabuły w czwartym i trochę z początku piątego sezonu.
Trochę więcej o samych bohaterkach. W całej animacji jest mnóstwo postaci, na które warto zwrócić uwagę, dlatego z racji tej ilości opisze tylko główne bohaterki i dwie, trzy postacie spośród dorosłych.
Ruby Rose (Lindsay Jones) – główna bohaterka, posiada srebrne oczy, co okaże się ważną cechą w całej historii. Uwielbia ciasteczka, jest wesoła i trochę roztrzepana, ale w niektórych sytuacjach potrafi powiedzieć naprawdę mądre słowa. Liderka teamu. Od zawsze chciała być łowcą. Maniaczka broni. Zakochana w swojej kosie.
Weiss Schnee (Kara Eberle) – dziedziczka kompani pyłowej. Pochodzi z znanej rodziny łowców, gdzie w żeńskiej linii dziedziczone są magiczne zdolności. Wychowywana w sztywnej etykiecie, ma niefajne relacje z bardzo surowym ojcem. Miała niełatwe dzieciństwo i większość życia. Czuje się dosyć samotna. Za wszelką cenę stara się być perfekcyjna. Jej duma uprzykrza się innym a szczególnie Ruby. Później się zmienia.
Blake Belladona (Arryn Zech) – Ukrywa, że jest faunem. Uwielbia czytać książki i z reguły trzyma się z tyłu. Przybyła do Becon po porzuceniu organizacji Białego kła, licząc, że jako łowca bardziej pomoże światu.
Yang Xiao Long (Barbara Dunkelman) – Starsza siostra Ruby. Jeździ na motorze i świetnie walczy wręcz. Szwęda się po podejrzanych klubach a jej celem zwykle jest podążanie za przygodą. Łatwo ją zdenerwować, mocno narwana i silna. Nie znosi dotykania swoich włosów.
Cinder Fall (Jessica Nigri) – początkowo ona pociąga za mroczne sznurki. Jak się później okaże pracuje dla kogoś innego. A za jej mrocznym planem stoi głębsza historia. Pożąda nadprzyrodzonych mocy i grubo miesza w fabule. Jedna z ciekawszych czarnych postaci. Nie wiemy nic o jej przeszłości.
Crow Branwen (Vic Mignogna) – Wujek Ruby i Yang. Nauczyciel łowców. Ciągle się upija i jest przekomiczną postacią z charakterem barowego głupka, niestety nie zawsze jest tak wesoło bo przynosi wszystkim pecha. Jest znanym łowcą i podobnie jak Ruby walczy kosą i nosi czerwony płaszczyk. Jest idolem Ruby.
Profesor Ozpin (Shannon McCormick) – Jest dyrektorem akademii Becon i jedną z najważniejszych postaci. Jest bardzo tajemniczy obawia się jakiegoś wroga i zbiera łowców, którzy mu pomogą. Osobiście kojarzy mi się z Czarnoksiężnikiem z krainy Oz.
RWBY to bardzo ciekawa seria, która nie ma typowych schematów anime. Fabuła jest ciekawa i coraz bardziej wciągająca. Nieraz odkrywanie kolejnych tajemnic powodowało, że szczena opada. Super postacie, ciekawy świat i jego problemy. Nie skupiamy się na jednej postaci, a na problemach każdej z nich. Choć to główna bohaterka zawsze pozostanie dla mnie tą najciekawszą. Ciekawe społeczności czy motyw prześladowania rasowego jest tak bliski naszemu światu. Dynamiczne walki to kolejny duży plus. Ogólnie poleciłabym tą serie każdemu fanowi anime, ale i wszelkiego rodzaju kreskówek. Choć sposób rysowania to ewidentnie anime, to jednak wszelkie pozostałe znienawidzone schematy są tu niezauważalne, dlatego też wszelcy animefobi spokojnie mogą oglądać. Czy mogłabym odradzić – zdecydowanie nie. Choć nie przebija moich ulubionych anime, to na liście kreskówek ma miejsce w czołówce. Jedyną trudnością może być przebrnięcie przez pierwszy sezon, ale mimo to warto. Polecam i zapraszam do oglądnięcia.
Komentarze
Prześlij komentarz