Awatar - Legenda Korry. Ileś lat po władcy wiatru

Legenda Korry, to kontynuacja „Legendy Anga”, której recenzje możesz przeczytać tutaj: AWATAR LEGENDA ANGA Animacja jest jednak tak stworzona, że choć to wydarzenia po śmierci samego Anga nie oglądnięcie pierwszego sezonu, nie przeszkadza w odbiorze sequel’u.

Akcja zaczyna się wiele lat po śmierci Awatara Anga. W plemieniu wody pojawił się kolejny awatar, Korra. Poznajemy ją gdy jest nastolatką i to nieźle narwaną i humorzastą, ale nie bez talentu do walki. Jest trzymana w odizolowaniu z powodu treningu opanowania żywiołów. Jednak gdy dochodzi do momentu ostatniego żywiołu czyli wiatru, jedyny mag powietrza Tenzin – czyli syn Anga, nie ma czasu by do niej przyjechać i jej uczyć. Dziewczyna ucieka z domu i trafia do Miasta Republiki, zaraz na wejściu robiąc wejście smoka w postaci skopania paru tyłków bandytom, za co oczywiście zostaje ukarana przez policje podpadając szefowej Lin Beifong (Ewa Sewera) – córce Toph. W końcu dociera na wyspę gdzie mieszka Tenzin, ale okazuje się, że Korra nie potrafi w żaden sposób wywołać wiatru, a medytacja i podporządkowanie się ostrym regułom nauki nie przypada do gustu tej w gorącej wodzie kąpanej dziewczynie. Jak by tego było mało w mieście pojawia się anty mag Amon potrafiący odbierać władze nad żywiołami, a konflikt między zwykłymi ludźmi, a magami nabiera niebezpiecznego obrotu.
 

Tak mniej więcej wygląda fabuła pierwszej księgi. Podobnie jak w przypadku historii Anga kreskówkę podzielono na cztery księgi; Powietrze, Duchy, Zmiana, Równowaga. W drugiej części poznajemy historie pierwszego awatara Wana. Kora musi walczyć z czarnym awatarem i pogodzić świat duchów i ludzi. W trzeciej księdze po zachowaniu otwartych portali na świecie dziwnym trafem pojawiają się magowie wiatru. Korra wraz z przyjaciółmi i Tenzinem próbują na nowo odtworzyć generację tych magów i podróżują po kraju, tymczasem niejaki Zaheer (Wojciech Paszkowski) wykorzystuje nową moc by pokonać awatar. W czwartej księdze Korra zmaga się z fizycznym niedowładem. Zrywa wszelkie kontakty i załamuje się, na dodatek ciągle ściga ją jej własny cień, a w Kraju Ziemi po zabiciu królowej pojawia się Kuvira, która za cel obrała sobie podbicie całego świata.

Ta seria zdecydowanie bardziej mi się podoba, jest też nieco bardziej brutalna, dosłowna i trudniejsza w odbiorze. Zdecydowanie jest bardziej dla młodzieży aniżeli dla dzieci. Nowe problemy są o wiele trudniejsze do rozwikłania, a przemyślenia bohaterów wykraczają trochę poza logikę dzieci. Walki są też o wiele mocniejsze, choć dodam, że dużo lepsze. Animatorzy bardzo się w tym względzie postarali.

Warto tu wspomnieć, że nowy świat choć ten sam, bardzo się zmienił. Stylizacje niektórych strojów i wnętrz zalatują mi steampunkiem w połączeniu z China Town i stylistyką świata wynalazków XIX w. Choć nie powiem, że nowe rozwiązania są kwietne. Tworzą specyficzne klimaty miejsc, szczególnie w Mieście Republiki.




Grafika poszła bardzo do przodu, mechy, elementy 3D, super choreografie i wspomniane efekty żywiołów, stroje postaci też są ciekawe i podobnie jak wcześniej mają swoją stylistykę przypisaną do kraju odpowiedniego żywiołu. Tła są bardzo pięknie wyrysowane i szczegółowe. Widać że nie szczędzono na to budżetu. Kreska przypomina mi dużo bardziej stylistykę Japońskiego anime również w treści kolejny raz inspirowano się filozofią dalekiego wschodu. Muzyka była o wiele lepsza szczególnie ending w typowo azjatyckim stylu. Nudne wydało mi się znowu wymienianie po kolei wszystkich żywiołów w openingu. Szczególnie, że wymieniono podstawowe cztery, a podczas oglądania zauważymy pojawienie się nowych jak, magia metalu, lawy czy krwi, nie wspominając już o upowszechnieniu błyskawicy. 

Podobało mi się, że postaci było tak wiele, a każda miała swój antenowy czas. Każdej poświęcono kilka chwil na historię i własne problemy, każda miała swój typowy charakter i ubiór, i każda była potrzebna. Nic tu nie działo się przypadkowo. Choć za reżyserię odpowiadają ci sami twórcy co w przypadku Legendy Anga ( Michael Dante DiMartino i Bryan Konietzko), to widać, że wyciągnęli wnioski i stworzyli kolejną cześć na dużo wyższym poziomie. W ocenach widzów Korra podobała się bardziej. Kreskówka była puszczana na kanale Nickelodeon i w Polsce zyskała sporo fanów. Emitowana była w latach 2012 – 2016.




Warto wymienić kilka najważniejszych i najciekawszych postaci. Zacznę od tych, których znamy z poprzedniej części. Więc tak Ang już nie żyje, ale pojawia się w wspomnieniach różnych osób, a początkowo Korra ma z nim kontakt jako ze swoją wcześniejszą reinkarnacją. Katara jest staruszką, która mimo to nadal leczy i początkowo sprawuje opiekę merytoryczną nad Korrą. Zaskoczeniem był widok Zuko w długich białych włosach, a i tym bardziej Azuli. Toph też dostanie parę chwil i jak na staruszkę nadal wymiata tak samo jak kiedyś. Wredny charakterek jej się nie zmienił. Tenzin (Grzegorz Pawlak) to syn Anga i ma dwójkę rodzeństwa siostrę Kya (Ewa Sewera) - utalentowanego maga wody i śmiesznego brata Bumiego (Mirosław Wieprzewski), który okazał się nie magiczny, przynajmniej do momentu, gdy ludzie nie zaczęli otrzymywać mocy powietrza. Tenzin ma trójkę dzieci; najmądrzejszą z nich jest Jinora (Magda Kusa), która oprócz magi wiatru potrafi przenosić się do świata duchów. Druga jest Ikki (Zuzanna Galia). Do kompletu brakuje tylko najmłodszego brata Mello (Bernard Lewandowski). Ostatnia dwójka potrafi się nieźle wygłupiać i kłócić, przez co często robią Jinorze problemy. 




Korrze w polskiej wersji głosu użyczyła (Aleksandra Domańska). Do tak zwanej drużyny awatara należą Bolin (Janusz Zadura) – mag ziemi i lawy oraz jego brat Mako (Leszek Zduń) – mag ognia. Obaj byli sierotami, z Korrą poznali się podczas kompletowania drużyny do walk magicznych na arenie, gdzie początkowo występowali jako drużyna czerwonych fretek. Przyjaciółką Korry jest Asami Sato (Anna Bojara) – córka twórcy satomobili ( mówiąc po naszemu pierwszych samochodów. Oprócz tego powstają tam mechy i statki powietrzne.) Jest bardzo piękna i inteligentna. Nie posiada żadnej mocy maga, ale świetnie walczy i wspomaga się elektrycznymi rękawicami. Oprócz tego mamy jeszcze mnóstwo mniej lub bardziej ważnych postaci. Antagoniści też zmieniają się z każdą księgą.

W moim odczuciu Legenda Korry jest świetną pozycją i jedną z lepszych animacji jakie Nickelodeon wypuścił na rynek po „Wojnach klonów” i „Pingwinach z Madagaskaru”. Fabuła bardzo wciągała a i przyjemnie się oglądało. Warto ją polecić młodzieży i dorosłym, miłośnikom nietypowych łączeń światów i klimatów oraz morałów i życiowych przesłań. Nad młodszymi dziećmi bym się zastanowiła, ale to już pozostawiam w kwestii rodziców. Miłego oglądania. Mam cicha nadzieję, że zrobią z tego film kinowy, oby tylko nie był klapą jak „Władca wiatru” Dla najbardziej zainteresowanych światem Korry mogę polecić grę komputerową z polskim dubbingiem.

OCENA:
FABUŁA:9/10
GRAFIKA: 9/10
MUZYKA: 6/10
POSTACIE: 8/10
OGÓŁEM: 8/10

Komentarze

Popularne posty