Sky Crawlers - Bękarty niebios. Polska w anime
Jako że jestem typem marzyciela, i
zawsze podobało mi się patrzenie w niebo, podziwiałam wszystko co
lata, a w szczególności samoloty. I w sumie był to jedyny powód
dla, którego sięgnęłam po anime Sky Crawlers. Jednak to czego
spodziewałam się po tym anime przerosło moje oczekiwania. Zaraz na
początku urzekła mnie ładna grafika, i spokojna nostalgiczna
muzyka. Nagle w oczy rzuciły mi się nazwiska osób odpowiedzialnych
za produkcje. I przez głowę przeleciała mi tylko jedna myśl;
Zaraz ja ich skądś znam!
Otóż to za pełnometrażowe anime
produkcji studia I.G. Odpowiedzialni są w większej mierze ci sami
ludzie co za „Ghost in the shell Inocence”, „Blood C” czy
„FLCL”. Scenariusz stworzył Mamoru Oshii, a animację Honda
Takeshi i Nishiyo Tetsuya, a genialną oprawę muzyczną zawdzięczamy
panu Kenji Kawai. Wiele osób pewnie skojarzy jego muzykę z filmów
„Ring”, „Ring 2”, „Dark water” czy „Kaidan”.
Akcja filmu rozgrywa się w
alternatywnym świecie gdzie aby zapobiec niepotrzebnemu rozlewowi
krwi podczas bez celowej wojny, stworzono ludzi zwanych kildren.
Prowadzeniem tej wojny zajmują się dwie wrogie organizacje Rostock
i Lautern. Kim tak naprawdę są kildreni ? Są to młodzi ludzie,
którzy nigdy nie dorastają i służą jako piloci. Ludzie ci
powstali podczas genetycznego eksperymentu, mającego stworzyć lek
na śmiertelna chorobę. Nazwa kildren miała być zarezerwowana
właśnie dla tego leku, jednak eksperyment nie do końca się udał.
Fabuła nie ma jakiegoś jednoznacznego motywu. Z jednej strony
rozgrywa się wojna, z drugiej pojawia się motyw miłości, oraz
chyba najważniejszy motyw kim my jesteśmy i co tu robimy ? Do tego
pojawiają się dwie zagadki, kim jest Belfer i co łączy go z
Kusanagi Suito dowódcą grupy naszych bohaterów.
Głównym bohaterem jest Kannami Yuichi
( Kase Ryo ). Przybywa do bazy lotniczej po śmierci poprzedniego
pilota i od razu zapoznaje się z nowymi ludźmi i otoczeniem, a w
szczególności z dziewczyną pełniącą funkcję dowódcy, która
wpada mu w oko. W pokoju mieszka razem z luzackim i uganiającym się
za panienkami Tokino Naofumi ( Tanihara Shosuke ), który potrafi po
skończonej misji wylądować przed zajazdem po kawę i dopiero
wrócić do bazy. W trakcie ważnych potyczek wojennych dołącza do
nich Midori Mitsuya ( Kuriyama Chiaki ). Na pozór spokojna i
stanowcza, jest jednak zagubiona niekiedy nawet do granic rozpaczy.
Twierdzi że nie jest kildrenem. To od niej dowiadujemy się prawdy
kim są kildreni. Bardzo lubi dzieci. Kolejna jest wspomniana
wcześniej pani dowódca Kusanagi Suito ( Kikuchi Rinko ). Surowa i
stanowcza, czasami porywcza. Zakochuje się w Yuichi. Ma córkę z
człowiekiem zwanym Belfrem. Belfer lub nauczyciel to pilot który
przeszedł na drugą stronę konfliktu. Podobno nie jest kildrenem i
jest dorosły. Nikt nie jest w stanie go pokonać. Nigdy nie będzie
nam dane ujrzeć jego twarzy czy usłyszeć jego głosu. Możemy go
jedynie rozpoznać po samolocie z namalowaną czarną panterą.
Polskie akcenty w anime
„Czy ktoś kto może w każdej chwili
umrzeć musi dorastać ? „ To zdanie wydało mi się podsumowaniem
i sensem całej historii. Fabuła jest pomieszana i ciężka do
zrozumienia, bo tak naprawdę nie chodzi tu o wojnę. W swoich
wyjaśnieniach reżyser tłumaczy że motywem, który chciał
poruszyć jest kwestia zagubienia młodego społeczeństwa we
współczesnym świecie. Myślę że historia pomimo swojego
zagmatwania i niezrozumiałego sensu jest warta zobaczenia. Myślę
że każdy odnajdzie w niej jakąś część siebie.
Oglądanie umila niesamowita grafika.
Realistycznie odwzorowane modele wszelkich maszyn latających.
Ciekawie animowane sceny bitew w chmurach. Największym zaskoczeniem
dla mnie było zobaczenie dokładnych odwzorowań polskich ulic w
Warszawie i Krakowie. Starannie skopiowane znaki drogowe i loga
popularnych sklepów z ciuchami, a szczytem możliwości graficznych
był Pałac Kultury w Warszawie. Można też usłyszeć polskie
rozmowy przechodniów. A na napisach końcowych widnieją nazwiska
polskich aktorów którzy użyczyli głosu. Również pięknie
prezentują się wybrzeża Anglii gdzie rozgrywa się większość
akcji. O ile tło jest barwne i kolorowe, to postacie niezbyt się
wyróżniają. Nie zobaczymy tu jaskrawych kolorów włosów, czy
ubrań, wymyślnych kreacji czy fryzur. A już szczególnie dobijają
szklane oczy, których animacja gryzie się z tradycyjną kreską.
Ubiór postaci pokazuje że pomimo pięknego świata wokół nich,
nie potrafią sobie poradzić z życiem. Motywy muzyczne nie
zapadają zbytnio w pamięć, jednak podczas oglądania zwracają na
siebie uwagę i sprawiają ze widź popada w nostalgię. Podobały mi
się tez dźwięki wydawane przez samoloty, oraz wybuchy. Po raz
pierwszy od czasu jak oglądam anime nie wydały mi się sztuczne.
Tym, którzy chcieliby zobaczyć anime
tylko z powodu powietrznych walk od razu mogę powiedzieć by nie
brali się za ta produkcję. Bo o ile walki są niesamowite to cała
reszta akcji dzieje się bardzo powoli. Nie ma tu gwałtownych
zwrotów akcji. Poza tym sceny powietrznych walk pojawiają się
około 4-5 razy z czego jedna potyczka odbywa się z udziałem
wszelkich możliwych sił obu stron. I raczej nie będzie nam wtedy
dane zobaczyć naszych bohaterów w pełnej krasie.
Poleciłabym na pewno tym którzy
chcieliby się oderwać od przesyconych jaskrawością anime.
Odpocząć trochę od szaleństwa lub popaść w lekką nostalgię.
Miłośnikom maszyn mogę polecić tylko ze względu na ich
niesamowity wygląd, no chyba że powolna fabuła nie będzie im
przeszkadzała.
Ogólnie anime uznałabym za świetną
produkcję. Pomimo paru niedociągnięć oglądałam je z dobrym
wrażeniem, i nawet trochę mnie wciąga ta historia. Do tego
pojawiło się kilka rzeczy, które bardzo mnie zaskoczyły, a o
których wspomniałam wcześniej. Wydaje mi się tez, że wielu fanów
zapewne skusi się by oglądnąć film tylko ze względu na obecność
polskich akcentów. I w sumie wcale by mnie to nie zdziwiło, Polska
w anime to nie lada sensacja. Życzę miłego seansu.
OCENA:
FABUŁA: 8/10
GRAFIKA: 7/10
MUZYKA: 7/10
POSTACIE: 5/10
OGÓŁEM 8/10
Komentarze
Prześlij komentarz